czwartek, 3 stycznia 2013

3 tygodnie

Jestem na oddziale stacjonarnym już 3 tygodnie. Czuje się lepiej, ale wciąż mam doły. Ludzie tutaj bardzo mi pomagają, niektóży wiedzą czemu tu jestem, a inni nie, ale itak jest wmiare ok. Jest tu pare 'znajomych twarzy'. Jedna osoba, którą znam z dziennego i dwie, które już siedziały ze mną na stacjonarce.
Jest z kim pogadać, nie czuje się taka samotna jak wcześniej. Na psychoterapi też poruszamy dość powarzne tematy, to dobrze, bo coś z nich wynosze.
Mam bardzo fajnego i 'lajtowego' lekarza. Wczoraj wyszedł ze mną i moją kolerzanką na spacer przed dzienny. Spotkałam ludzi za którymi tak bardzo tęskniłam, a zwłaszcza jedną osobe za którą kurewsko tęskniłam :) Było fajnie.
Dość często mam 'dziwny' chumor (głupawka, euforia), który u mnie też jest niekiedy obiawem doła, czy tak jest np. dzisiaj, tego nie wiem, ale zdarzało się że pod pokrywą dobrego chumoru miałam depresje, ale cuż u mnie to zawsze z nastrojem gura dół ;)

Pozdro,
Zyleciara

3 komentarze:

  1. Obys nie miala juz tych napadow "agresji" bo uwierz mi to boli xD Tez mam doly i rozumiem Cie co czujesz, i zycze Ci z calego serca zeby wszystko szlo w tym dobrym kierunku. Ita <3

    OdpowiedzUsuń
  2. 3 mam kciuki żeby wszystko ci się ułożyło!
    zapraszam do siebie na bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki żeby Ci ktoś słownik kupił. Jak przestaniesz palić papierosy to może nawet sama sobie uzbierasz :D Ale bloga czytam regularnie- ubaw po pachy :D

    OdpowiedzUsuń